Twoja Pszczoła

Jaki impregnat wybrałem do uli drewnianych? Naturalny sposób, który działa i nie szkodzi pszczołom

Jak wiecie z mojego poprzedniego wpisu, zakładając pasiekę zdecydowałem się na jednościenne ule drewniane. Uważam, że drewno ma swój niepowtarzalny klimat – jest naturalne i najbliższe warunkom, w jakich pszczoły żyły przez tysiące lat. Takie ule nie tylko wyglądają estetycznie, ale też świetnie regulują wilgotność wewnątrz. Niestety, jest jeden haczyk: drewno wystawione na działanie warunków atmosferycznych wymaga odpowiedniego zabezpieczenia. I tu pojawił się mój dylemat – czym najlepiej impregnować, by ule były trwałe, bezpieczne dla pszczół i dobrze wyglądały nawet po wielu sezonach użytkowania?

Czym pszczelarze najczęściej zabezpieczają ule?

Farby akrylowe, lateksowe czy emulsyjne to jedne z najczęściej wybieranych preparatów do malowania uli. Są łatwo dostępne – można je znaleźć praktycznie w każdym sklepie budowlanym. Duży wybór kolorów pozwala na dostosowanie wyglądu pasieki do własnych upodobań, a także na łatwe oznaczenie uli. Dobrze radzą sobie z promieniowaniem UV i zmiennymi warunkami atmosferycznymi, co czyni je popularnym wyborem wśród początkujących pszczelarzy.

Mimo że wiele farb posiada odpowiednie atesty, to w praktyce często zawierają lotne związki organiczne (VOC), które mogą szkodzić pszczołom – zwłaszcza zanim całkowicie odparują. Warto pamiętać, że farba tworzy sztywną, zwartą i nieprzepuszczalną powłokę, przez co drewno przestaje „oddychać”. W warunkach podwyższonej wilgotności może to prowadzić do zawilgocenia wnętrza ula i rozwoju pleśni.

Dodatkowo, po kilku sezonach farba ma tendencję do łuszczenia się i odpryskiwania. Jeśli chcemy odnowić taki ul, czeka nas czasochłonne szlifowanie, zdrapywanie starej powłoki i ponowne malowanie – co Kolejnym produktem, który pszczelarze często stosują do zabezpieczenia uli, są lakiery i lakierobejce. I szczerze? Świetnie wyglądają na drewnianym krześle… ale do uli średnio się nadają.

Podobnie jak farby, tworzą na powierzchni drewna sztywną, szczelną i nieprzepuszczalną powłokę, która zamyka naturalne pory drewna. Owszem, nadają „meblowy” wygląd i mogą się podobać, ale wystawione na deszcz, słońce i mróz szybko zaczynają się łuszczyć. A kiedy już się złuszczą – znów w ruch idzie szlifierka, skrobak i sporo wolnego czasu.

Co gorsza, większość lakierów zawiera rozpuszczalniki, żywice i inne substancje chemiczne, które nie powinny mieć żadnego kontaktu z pszczołami. Ich intensywny zapach może zaburzyć orientację zapachową pszczół nawet na wiele dni. No i jeszcze jedno: przy dużych różnicach temperatur lakiery pękają, co wcale nie chroni drewna – wręcz przeciwnie.

Impregnacja olejem lnianym vs pokostem lnianym

Niektórzy decydują się na impregnację uli zwykłym olejem lnianym. Choć brzmi naturalnie i ekologicznie, nie jest to najlepsze rozwiązanie – zwłaszcza w kontekście uli, które przez cały rok są narażone na działanie warunków atmosferycznych.

Zwykły olej lniany ma bardzo długi czas schnięcia – może utrzymywać się lepki nawet przez kilka tygodni. Nie wnika głęboko w strukturę drewna, przez co jego powierzchnia pozostaje podatna na kurz, brud i wchłanianie wilgoci. W porównaniu do pokostu lnianego, zapewnia znacznie gorszą ochronę przed deszczem, śniegiem czy promieniowaniem UV.

W skrajnych przypadkach, szczególnie przy źle przechowywanym lub przeterminowanym oleju, może on jełczeć i wydzielać nieprzyjemny zapach – co w sąsiedztwie pszczół jest ostatnią rzeczą, jakiej byśmy chcieli.

Impregnacja ula drewnianego pokostem lnianym pędzlem – naturalna ochrona drewna w pszczelarstwie.

Pokost lniany, w przeciwieństwie do zwykłego oleju lnianego, wysycha bardzo szybko. Na moim filmiku widać, że już po jednym dniu był całkowicie suchy na powierzchni ula – bez żadnej klejącej warstwy. To duża zaleta, zwłaszcza przy większej liczbie uli do impregnacji.

Co ważne, pokost nie tworzy szczelnej, duszącej powłoki – nie zamyka naturalnych porów drewna, dzięki czemu ul zachowuje zdolność do oddychania i regulowania wilgotności. A to kluczowe dla utrzymania zdrowego mikroklimatu wewnątrz ula.

Dodatkowo, pokost lniany pięknie podkreśla usłojenie drewna, wydobywa jego naturalny kolor i strukturę, dzięki czemu ule wyglądają po prostu dobrze – klasycznie i naturalnie. Nie wydziela też żadnych nieprzyjemnych zapachów i jest w pełni neutralny dla pszczół. To czysty, naturalny środek, pozbawiony szkodliwych substancji, który od wieków sprawdza się w impregnacji drewna – także w pszczelarstwie.

Jeśli zależy Ci na naturalnej i ekologicznej ochronie drewnianych uli, z pełnym przekonaniem mogę polecić pokost lniany. To sprawdzone, bezpieczne i estetyczne rozwiązanie, które doskonale wpisuje się w filozofię zrównoważonego pszczelarstwa.

📹 Zapraszam również do obejrzenia mojego filmiku, w którym pokazuję krok po kroku, jak przebiega proces impregnacji uli pokostem lnianym – od przygotowania aż po finalny efekt. Gwarantuję, że różnica w wyglądzie i jakości drewna mówi sama za siebie!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Review Your Cart
0
Add Coupon Code
Subtotal

 
Scroll to Top